Jestem odważna

Jestem odważna

O prawdzie trudnych emocji

Od pierwszych chwil poranka przez cały dzień aż po wieczór, jesteśmy nieustannie konfrontowane przez emocje, zarówno swoje własne, jak i emocje innych. Spotykamy się z nimi nawet nocą, gdy pojawiają się we snach czy reakcjach ciała. Jesteśmy nieustannie w polu oddziaływania emocji. Czasami są one bardzo przyjacielskie i pomagają w codzienności. Zasadniczo je lubimy. Należy do nich na pewno radość czy ufność. Niestety, bywa i tak, że niektóre emocje wodzą nas za nos, a w pewnych okolicznościach, nawet powalają. Stajemy się ich zakładnikami i trudno wtedy orzec, kto w moim życiu dowodzi: ja czy one.

Emocje to bardzo konkretna energia psychiczna, którą dysponujemy. Są one indywidualną odpowiedzią na rzeczywistość, która mnie otacza. Moją indywidualną, czyli bardzo subiektywną. Warunkują ją różne czynniki na przykład doświadczenia z przeszłości, reaktywność układu nerwowego czy wyznawane wartości. Ponieważ emocje mają wpływ na myśli, wypowiedzi, czyny, czy podejmowane bądź zarzucane przez nas wyzwania, są istotne dla rozwoju samoświadomości. Co więcej, dla rozwoju moralności, a także mojej relacji z samym Bogiem.

Ostatnia sesja w tym roku poświęcona trudnym emocjom pomoże nam zajrzeć w obszary naszego życia, w których zwykle nie czujemy się zbyt komfortowo. Należą do nich smutek, wstyd, zazdrość, gniew czy lęk. Chcemy im się przyjrzeć po pierwsze po to, by poznać mądrość tych emocji, to, czego nas uczą i do jakich zmian zachęcają. Chcemy również odczytać je w kluczu Bożej komunikacji z nimi, czyli jako Boże podpowiedzi na drogach wiary.