Doświadczam straty

Doświadczam straty

Sesja o przeżywaniu żałoby

Niezależnie od tego, jak bardzo strata jest niechcianym elementem życia, wszyscy jej doświadczamy. I dla każdego łączy się ona z doświadczeniem raczej nieprzyjemnych, a czasami nawet bardzo trudnych i długotrwałych, emocji. Czy chcemy czy nie, strata kiedyś, jakoś wpisze się w naszą codzienność, bo: popsuje się nam ulubiona zabawka, zagubimy pożyczoną książkę, utracimy zdrowie, oszczędności czy inwestycje stracą na wartości, rozstaniemy się z kimś ważnym czy przeżyjemy śmierć kogoś bliskiego.

Jeśli strata jest nieodwołalnie wpisana w życie człowieka, warto się z nią oswoić. I to najlepiej wtedy, gdy jeszcze mamy się dobrze. Świadoma antycypacja, choć przecież nie neurotyczne wyczekiwanie, pomoże zminimalizować falę uderzeniową straty, gdy ta nadejdzie. Nie znaczy, że nie będziemy wtedy odczuwać bólu i że nie będziemy zmagać się z odkryciem sensu spraw na nowo. Uprzednia refleksja nad tym ludzkim doświadczeniem ma moc wydobyć z nas odwagę, by z godnością i cierpliwością do siebie przejść przez wszystkie etapy żałoby. Świadomie. Z pokorą. W wierze.

Z perspektywy chrześcijaństwa żałoba jest doświadczeniem o niebywale przemieniającej mocy. Wcielony Bóg, Jezus Chrystus, sam tą drogą przeszedł. Jako człowiek odczuł jej wyzwania i ból w każdym wymiarze. I nie tylko, że z niej nie zdezerterował, to jeszcze ma odwagę dziś towarzyszyć tym, którzy przez żałobę przechodzą. Ból, chaos, załamanie, lawina rozpaczy, to wszystko przestrzenie, w których Bóg jest obecny. On z każdym z nas tą drogą idzie. Zapraszając Jego czułą obecność do własnego doświadczenia, możemy tylko zyskać boskiego Sojusznika w procesie uzdrowienia …